wtorek, 7 stycznia 2014

Inferno - Dan Brown

Mój tata jest typem człowieka, który przeczyta wszystko. Serio – wszystko. Dla niego czytanie jest jak dla mnie hm… nie przesadzę jak napiszę, że jak mówienie!







Jeśli mam problem z kupieniem mu czegoś na urodziny, imieniny, Mikołajki itd. to zawsze uratuje mnie księgarnia. Nie myślcie, że jestem mało kreatywna, bo tak nie jest. Ale jak kupić mojemu tacie pierdołę za 10 zł, to wolę troszkę dołożyć i kupić książkę. I tak tez było jakiś czas temu. Wpadłam do Matrasa w Galerii Krakowskiej i zaczęłam węszyć za czymś fajnym. I tak w moje ręce wpadła książka Dana Browna „Inferno”. Pomyślałam, że jego wcześniejsze książki czytało się szybko i z przyjemnością dowiadywałam się ciekawostek o różnych miejscach. Postanowiłam, że biorę.


Tata się ucieszył tak jak zawsze, czyli: „O! To wiem, co robię dzisiaj wieczorem!” I tak było. JEDEN WIECZÓR i po książce. Tata ją pochłonął. Na drugi dzień powiedział mi tylko, żebym sobie ją przeczytała, bo mi się spodoba. Ja lubię czytać książki, ale jak mnie zainteresują. Rzadko jest tak, że czytam coś, bo nie mam nic innego do robienia. Ale wzięłam i zaczęłam czytać. I wiecie, co? Książka jest rewelacyjna!

Poniżej wklejam link do opisu książki na portalu lubimyczytac.pl, bo nie ma sensu, żebym Wam ją jakoś streszczała.

Podsumowując: Warto przeczytać!

Justyna
LINK DO OPISU KSIĄŻKI: KLIK

2 komentarze: