piątek, 31 stycznia 2014

Szczoteczka soniczna - Grundig TB-8030

Nigdy nie zwracałam zbyt dużej uwagi na szczoteczki do zębów. Jedynym warunkiem jakim się kierowałam było miękkie włosie, które nie będzie drażniło moich wrażliwych dziąseł oraz to, żeby po prostu je myła.
Jednak od niedawna zaczęłam się interesować szczoteczkami elektrycznymi i sonicznymi. Wybór padł na soniczną. Dlaczego?


Jak wspominałam mam dość wrażliwe dziąsła, jeden zły ruch szczoteczką i cała umywalka jest czerwona (brrr... ) 
Szczoteczki soniczne mają to do siebie, że są bardzo delikatne. Od szczoteczek elektrycznych wykonujących ruch oscylacyjny różnią się tym, że myją zęby przy pomocy drgań oraz fal ultradźwiękowych. Nasz ruch ręką podczas mycia zębów jest taki sam jak w przypadku zwykłej - wymiatający (od dziąsła w kierunku zęba).

Na naszym rynku dostępnych jest niewiele rodzajów takich szczoteczek, większość z nich to wydatek rzędu 300-700zł, który zdecydowanie przekraczał mój budżet. Jednak znalazłam taką, która pasowała mi pod wieloma względami.
Mowa o szczoteczce sonicznej Grundig TB-8030. W paczce oprócz szczoteczki z ładowarką
i instrukcją dostałam zestaw 2 szczoteczek z miękkim włosiem, 1 z twardszym oraz 3 specjalne końcówki: nasadkę na nić dentystyczną, nasadkę do czyszczenia większych przestrzeni międzyzębowych oraz czyścik do języka.




Pierwsze wrażenie? Myślałam, że nie wytrzymam! Nie byłam w stanie włożyć szczoteczki do mojej buzi, a co dopiero umyć nią zęby! Drugie podejście wyglądało podobnie, ale przy trzecim postanowiłam się przemóc i umyłam zęby. Efekt łaskotania już totalnie zniknął, a ja bez pamięci jestem w niej zakochana!

PLUSY:
- cena ( kosztowała mnie 189zł + przesyłka)
- efekt idealnie wyczyszczonych zębów
- timer który po 2 minutach działania automatycznie wyłącza szczoteczkę
- 37 000 tysięcy wibracji na minutę
- długi kabel (1,25m)
- posiada 3 rodzaje drgań (delikatne, mocne, masaż)
- akumulator - niesamowity !!! w instrukcji jest napisane, że okres eksploatacji wynosi 45 minut (chyba 45h :D ) - w ciągu ostatnich prawie 3 miesięcy ładowałam ją tylko 3 razy
  
MINUSY:
- jedyną wadą jaką znalazłam jest to, że trochę ciężko zdejmują się końcówki - ale to w żadnym stopniu nie przeszkadza w użytkowaniu


Aktualnie nie wyobrażam sobie powrotu do zwykłych szczoteczek. Różnica jest ogromna - przynajmniej dla mnie! Uwielbiam uczucie gdy mój język ślizga mi się po zębach :D Ta szczoteczka
w połączeniu z nitką dentystyczną tworzą idealny duet. Niezastąpiony!

Podzielcie się ze mną czego Wy używacie? Czy macie jakieś doświadczenia z szczoteczkami sonicznymi. Odpowiedzi i pytania piszcie w komentarzach.
Miłego popołudnia! S.


5 komentarzy:

  1. czekałem na ten wpis. :D właśnie zastanawiam się nad kupnem takiej szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie,

    Sylwia,

    a powiedz mi jak długo ładowałaś swoją szczoteczkę?

    Ja od soboty wieczorem ją ładuję i ciągle jest czerwona kontrolka i pokazuje, że jest ładowana. Zastanawiam się czy będzie to trwało określony czas czy może w nieskończoność, bo jest coś z samym akumulatorem?

    Dziękuję za odpowiedź.

    Pozdrawiam
    arek

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również jestem fanką szczoteczek sonicznych, ale używam Sonicare Philipsa. Podobnie jak ty mam baaardzo wrażliwe dziąsła, a szczoteczkę soniczną polecił mi dentysta. Moja nie była tania, ale zacisnęłam pasa i już od prawie roku cieszę się piękniejszym uśmiechem :) Nie mam już tak rozpulchnionych i czerwonych dziąseł, a zęby są jakby nieco bielsze (mam nadzieję, że sobie tego nie wymówiłam :)).
    PS. Na twój blog trafiłam przypadkiem, ale już go uwielbiam! ;)

    Pozdrawiam, Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam a czy może pani\Państwo mogą odpowiedzieć na pytanie czy po włożeniu końcówki do wody w wodzie robią się bąbelki ?
    pozdrawiam serdecznie Konrad

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja słyszałam że szczoteczki soniczne są bardzo dobre, ponieważ lepiej czyszczą przestrzenie międzyzębowe, jestem ciekawa czy faktycznie tak jest.

    OdpowiedzUsuń